Autor: Marcel Pagnol
Tytuł: Czas tajemnic
Wydawnictwo: Esprit
Ilość stron: 352
Po którąś z książek Marcela Pagnola planowałam sięgnąć od dłuższego czasu. Szczególnie dziękuję Pani Annie z wydawnictwa Esprit, dzięki której miałam przyjemność przeczytać tę pozycję, mimo że początkowo byłam pewna, że się nie uda. Cóż, powieść dotarła bardzo szybko i miałam okazję cieszyć się nią przez cztery, długie godziny.
Po pierwsze, największe wrażenie zrobiła na mnie lekka, ciepła narracja, jaką Marcel Pagnol odmalowuje świat głównego bohatera. Nie było w niej pompatycznych słów ani też widocznej próby dopasowania się do slangu młodzieżowego, co zadziwiająco często wychodzi na złe autorom powieści. Tutaj miałam do czynienia z czymś naturalnym; czułam się, jakbym siedziała przed autorem i to on odkrywał przede mną swoje wspomnienia.
Zwróciłam uwagę na okładkę. Początkowo myślałam, że na głębsze znaczenie, że jest to kluczowe w książce Pagnola, lecz prędko przekonałam się, iż jedynie lekko nawiązuje do fabuły. Marcel, główny bohater, poznał bowiem dziewczynę, której pozwalał się traktować na równi ze zwierzęciem, a jednak był to smak tej pierwszej miłości. Miłość przecież nie baczy na wady drugiej osoby, toteż z taką chęcią przypatrywałam się poczynaniom chłopca, że doznałam dziwnego wrażenia, iż taka sytuacja mogła rozegrać się nie tylko na stronicach utworu, ale również w rzeczywistości. To sprawiło, że Czas tajemnic wertowałam z wzmożoną werwą tak, jakbym wracała do moich dziecięcych lat.
Chłopiec niebawem ponownie zasiądzie w szkolnej ławce, choć wypadałoby powiedzieć, że dopiero, gdyż po raz pierwszy przekroczy mury liceum. To tam nawiąże przyjaźnie, jakie nie przetrwają próby czasu, ale pozostawią po sobie miłe wspomnienia. Co najciekawsze o pozaszkolnym życiu kolegów dowie się dopiero później, gdy już stanie się statecznym młodzieńcem. Dziwne, nieprawdaż? Zobaczyłam jednakże, że i w naszym życiu jest podobnie i tu po raz kolejny w postaciach widziałam bliskich, dalszych znajomych, a nade wszystko - mnie samą.
Wielokrotnie rozśmieszała mnie logika Marcela. Od jego myśli biła taka prostolinijność, że nie potrafiłam się opanować i dawałam się ponosić dziecięcym filozofiom bez ustanku.
(...) przyjaciel to nie niewolnik.
- Trzy metry i dwadzieścia centymetrów (...)
(...) byłem rozczarowany tym całym pomiarem, ponieważ ustalił on granicę, poza którą potwór nie mógł rosnąć w moich opowiadaniach.
Reasumując, powieść polecam osobom lubującym się w sentymentalnych podróżach oraz tym, dla których powrót do dzieciństwa nie jest priorytetem, ale zechcieliby przypomnieć sobie dawne dzieje. Gwarantuję, że poczujecie się, jakbyście odwiedzili siebie samych jakiś czas temu. Książka nie tyle wciąga, co pozostawia po sobie poczucie bezpieczeństwa i to do niego ja, jako czytelniczka, wracałam raz po raz.
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Esprit.
Okładka skojarzyła mi się od razu z "Mikołajkiem" :D Książka nie jest dla mnie priorytetem, ale może kiedyś, przy okazji ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMam w planach tę serię :)
OdpowiedzUsuńTo raczej nie jest książka dla mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo lubię Pagnola :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę zapoznać się z tą książką;)
OdpowiedzUsuńna temat tych książek czytałam już tak wiele dobrego, że z pewnością po nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńTeż chcę niebawem poprosić Panią Anię o "Czas tajemnic", gdyż wydaje mi się, że książka może być interesująca.
OdpowiedzUsuńZgadzam się w zupełności. Bardzo lubię wszystkie książki tego autora.
OdpowiedzUsuńTak. Całkowicie zgadzam się z Twoją recenzją. Ja tez dostałam "Czas tajemnic" do recenzji. Książka niesamowita. Zachwyciłam się nią tym bardziej, że kocham Francję... Teraz poluję na inne tego autora. :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietny tekst. Zachęciłaś mnie bardzo swoją recenzją.
OdpowiedzUsuń