Autor: Alisa Bowman
Tytuł: Plan: Żyć długo i szczęśliwie
Wydawnictwo: Znak
Ilość stron: 304
Tytuł: Plan: Żyć długo i szczęśliwie
Wydawnictwo: Znak
Ilość stron: 304
Z reguły nie za często sięgam po poradniki, a jeśli już jakiś wpadnie w moje ręce, to zazwyczaj jest on fachowy, traktujący o tematyce, o której pragnę dowiedzieć się więcej. Z książką Alisy Bowman było zupełnie inaczej. Mimo obietnicy wydawcy, że to nie jest poradnik, byłam nieomal pewna, iż dzieło Bowman właśnie nim będzie. Okazało się, że przeciwnie - jest to powieść pisana lekkim piórem, przyprawiona szczyptą humoru oraz faktycznie planem, jednak o tyle doskonalszym od innych, że przetestowanym przez dziennikarkę na własnej skórze. Czytując należące do tej kategorii pozycje jesteśmy nastawieni na suchy tekst, niewzbogacony ani odrobiną uczuć, lecz Żyć długo i szczęśliwie raz na zawsze przełamuje ten stereotyp.
Jedną z wielu rzeczy, jakie na samym początku zwróciły moją uwagę była okładka Olgi Reszelskiej. Od razu stwierdziłam, że jeżeli oddaje ona kwintesencję zawartej w książce treści, to warto sięgnąć po tego typu lekturę. Czytanie czegoś, co wywołuje w człowieku nieprzebrane morze przemyśleń, jest niezbędne, jednak czasem mam ochotę sięgnąć po coś lekkiego, co poprawi mi humor. Z pewnością ten utwór odpowiada takim zachciankom.
Niezmiernie przypadło mi do gustu, jak autorka obramowuje najważniejsze przemyślenia odnalezione w rozmaitych poradnikach, za sprawą czego czytelnik doznaje wrażenia, że i on choć pobieżnie zrozumiał ich przesłanie. Potem zaś dziennikarka opowiada, w jaki sposób zastosowała dane porady w życiu. I tu zaczyna się sedno opowieści! Historia prezentowana przez Alisę Bowman jest na tyle zabawna, że nawet odpływając myślami w dal, zaraz wracałam, z zapałem śledząc losy bohaterki, a zarazem autorki. Jako osoba związana z piśmiennictwem na co dzień, Bowman łagodnie przeprowadza odbiorcę przez kolejne anegdoty, nie szczędząc ironii i - co zdarzyło się raz - przekleństw. Z pewnością niejedna kobieta mogła wczuć się w sytuację tej postaci i spojrzeć z innej strony na własne zachowanie.
Kolejnym aspektem tej książki, na który zwróciłam szczególną uwagę, są listy znajomych Alisy, opowiadających czym jest dla nich miłość. Zdziwilibyście się jak wiele odmiennych teorii tego uczucia posiadają osoby w różnym wieku, z innym doświadczeniem i aspiracjami. Okazuje się, że aby kochać kogokolwiek prócz siebie, należy zaakceptować wady i minimalizować je w jak największym stopniu.
Reasumując, polecam Plan Alisy Bowman nie tylko czytelniczkom czującym się nieszczęśliwie w trwających związkach. Okazuje się, że przyjemność z wertowania stron tej lektury będą czerpać nie tylko one, lecz także osoby, które są zadowolone z życia. Kwintesencję tego powieścio-poradnika stanowi bowiem nie sama chęć rozwiązania problemów w małżeństwie, co sposób, w jaki jest to czynione, a ten bywa niepozbawiony lekkiego pióra.
Egzemplarz recenzencki otrzymałam od wyd. ZNAK, za co serdecznie dziękuję.